„Kierunek ZOO, czyli cyrk na kółkach”
Postacie: Misiek (miś), Śliski (wąż), Prądzik (węgorz), Naiwniak (mysz), Cienias (zebra), Kicia (kot), Złotko (rybka), Sztywniak (pingwin), Bokser (hipopotam), dziwolągi (ludzie)
CZĘŚĆ I
Akcja!
Narrator: Akcja dzieje się w małej mieścinie, gdzie nikt nie zginie.
Na Łysym Polu, pod gołym niebem, żyją paszczaki: jedne mądre, drugie głupie, jedne grube, drugie chude lecz łączy je jedna rzecz:
z nimi niezły cyrk na kółkach wyprawia się!
Narrator 1: W oddali słychać głosy…
Dziwoląg 1: Eee Franek w tym szczerym polu wcale nie ma tak łyso, jakby się mogło wydawać
Dziwoląg 2 (pijany): Fra-niu (czka), Fra-niu (czka)
Dziwoląg 1: Mamy was!;D
Misiek (zaspany): Yyyyyy…(ziewa) Bokser, co chcą z nami zrobić te białe dziwolągi?
Bokser: Ale nie kumaty jesteś, prawie jak Cienias…zabierają nas do ZOO
Misiek: To coś jak spółka z ograniczoną odpowiedzialnością? Że dajemy czadu i rozkręcamy firmę?
Bokser (zdenerowany): No nie! Ty to jednak jesteś cieńki… baranie!
Misiek: No tylko nie baranie, nie jestem z moheru, tak jak on
Bokser: Złotko wytłumacz mu to...
Złotko: Miśku, Ty lepiej zostań przy swoich niedźwiedzich uściskach, a my zajmiemy się resztą
Śliski: Śśśśśś…śisza już! Śliska sprawa jest!
Cienias, Sztywniak wystawiać swoje radary i słuchać uważnie! Rozniesiemy te ZOO!
Bokser (wesoły): Jazda seksowna maleńka, poruszaj swoim złociutkim ogonkiem…O bejbe, bejbe właśnie tak! ;D
Prądzik: Wiesz Złotko nadajemy na tych samych falach i jakbyś kiedyś chciała bara bara, riki tiki i ochotę miała wskoczyć do mojej bryki…spięcie gwarantowane ;D
Złotko: Prądzik Ty to jednak w gorącej wodzie jesteś kąpany
Cienias: O czym wy tu w ogóle szprechacie, helloł! Ale z was pasztety…
Bokser (zdenerwowany): Uważaj, bo ja zaraz zrobię pasztet z Ciebie!
Cienias: Bokser no co ty, to taki dżołk miał być
Bokser: Jak Ci zaraz dam z liścia, to te głupie żarty z tej pustej główki Ci wybiję
Misiek: No dalej, koniec kłótni! Ruszamy bioderkami, kręcimy czterema literkami!
Cienias: Uwaga, uwaga nadchodzą dziwolągi!
Kicia: Chłopaki cisza! Sztywniak Twoja kolej, rżniesz głupa i udajesz trupa
Sztywniak: Rałłłłł Kiciu, dla Ciebie wszystko ;D
Naiwniak: Dobra, teren czysty. Chyba dają nam spokój
Śliski: Naiwniak, Ty frajerze! Wracają! Cienias kamuflaż!
Cienias: Ma się rozumieć!
Bokser: Nie ma to jak dobry kamuflaż, pustogłowi nabrali się
Śliski: Nie mów hop…
Dziwolągi: Mamy Cię!
Bokser: Jeden za wszystkich, wszyscy za Cieniasa!
Złotko: No ruszcie się! Ratujmy Cieniasa!
Naiwniak: Yyyyy znaczy, że mamy się poddać?! Chyba was pogięło…
Prądzik: Jak ja Cię zaraz popieszczę, to już się nie wyprostujesz ;D
Naiwniak: Dobra już dobra, poddaję się
Misiek: Ja się tym zajmę, negocjacja to podstawa. Dobra dziwolągi słuchajcie…albo oddacie nam naszego kumpla albo…
Dziwolągi: Albo co?
Misiek: Albo zrobię z was pyszny miodek, kumacie? ;D
Dziwolągi: Chłopcy spadamy!
Naiwniak (zdziwiony): Ejjjj, a co to takiego? O co w tym kaman?
Misiek: Bi kerfur, nie ruszaj tego!
Kicia: Bejbe za późno, już po nim
Naiwniak (zaskoczony): Eeeee…kto zgasił światło?
Misiek: Ty, Ty, Ty mały, głupi, futrzany cudaku! Coś Ty narobił! Teraz to siedzisz w pudle
Naiwniak (zdziwiony): Ze gdzie, proszę? A za co zostałem posadzony? Z góry mówię jestem niewinny! Jestem za młody, żeby umierać!
Złotko: Naiwniak spokój! Mógłbyś się w końcu zachować jak na gryzonia przystało
Naiwniak: To znaczy jak?
Złotko: Mógłbyś raz pomyśleć, znaczy, że robisz dziurę w pudle i wychodzisz
Naiwniak: Ale, ale, zęby mi się pokrzywią i kto mi potem na aparat da?
Złotko: Nie wal ściem, tylko rżnij te drewno
Naiwniak: No dobra, już gryzę
Sztywniak: Ludzie wracają! Yyyy dopadli nas!
Bokser: Teraz to już wszyscy zgnijemy w tych pudłach…za jakie przekręty…
Kicia: Całe życie z wariatami! Wywożą nas do ZOO, kumacie!?
Prądzik: No baaa, ma się rozumieć. Może w końcu będzie jakieś normalne żarcie
Śliski: Nooo, będziemy mieszczuchami
Naiwniak: Że kim będziemy? Żyć ze szczurami? Jak tak, to ja się na to nie piszę. Z nimi się nie zadaje
Złotko: Mieszczuchy – tak się mówi na tych, co mieszkają w miastach
Naiwniak: A no teraz, to rozumiem, będzie full wypas…skóra, fura i komóra!
Narrator: I tak wpadli po uszy i do pudła trafili. Pudło to jednak stoi dla nich otworem i nowy świat pokaże im, choć nikt się tego nie spodziewa, to niezły trzeci świat będą z nimi mieć.
I tak dojeżdżają do ZOO, a tam niezła lacha szykuje się, bo nowych lokatorów ZOO otrzymuje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz